Rodzina Chajzerów przeżyła tego lata ogromną tragedię. W wypadku samochodowym zginął jedyny syn Filipa Chajzera, 10-letni Maksymilian. Dziennikarz był wtedy w Stanach Zjednoczonych. Na wieść o tym, co się stało, wsiadł w pierwszy samolot i wrócił do Polski. Od tamtego czasu, jak ujawnił jego ojciec, Zygmunt Chajzer, funkcjonuje tylko dzięki silnym lekom uspokajającym.
TVN wysłał go więc na bezterminowy urlop zdrowotny. Dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak zapewniał, że nikt nie będzie naciskał na jego szybki powrót do pracy.
Jak twierdzą właściciele warszawskiego baru Falafel Bejrut, to już nastąpiło. Podobno Filip był u nich po sobotnim ataku gazem łzawiącym, który rozpylili uczestnicy demonstracji przeciw uchodźcom.
Pan Filip nagrywał u nas reportaż dla Dzień Dobry TVN - potwierdza personel baru w rozmowie z Faktem. Ani stacja ani sam prezenter nie chcą komentować tej informacji.